Motor Show Dubai nie jest przełomowym wydarzeniem. Nie mają tu miejsca żadne spektakularne premiery. Ale daje możliwość obejrzenia na spokojnie tego, do czego nie idzie się dopchać w Genewie. Bez tłumów na plecach, na spokojnie. No i mają terenówki. Dużo fajnych terenówek 
Targi motoryzacyjne w Dubaju są kompletnie inne niż te organizowane w Europie. W Genewie, Paryżu czy nawet Poznaniu to, co od razu rzuca się w oczy to tłok. Ciężko się dopchać, żeby zrobić zdjęcie. Prawie nie ma możliwości dokładnego obejrzenia samochodu. W marcu w Genewie utknęliśmy pomiędzy stoiskami Forda i Bentleya- ilość ludzi, która tłoczyła się przy Fordzie GT całkowicie zapchała przejścia i przez 15 minut staliśmy ściśnięci bez możliwości ruchu w żadną stronę. W Dubaju przy GT bywały max 1-2 osoby.
W Europie ciężko jest nawet podejść do stanowisk wystawowych, które w przypadku marek bardziej premium są zamknięte- nawet Porsche ogląda się zza barierki. W Poznaniu sprawy idą jeszcze dalej- mało które auto jest otwarte- i nie da się nawet zajrzeć do środka. A w Dubaju? Chcesz wsiąść do Ferrari? Proszę bardzo. McLaren? Żaden problem. Aston, Bentley- wszystko pootwierane, zapraszamy. Nawet jeśli gdzieś była mała kolejka, to na max dwie-trzy osoby. Jest luźno. Bardzo luźno.
Jest jeszcze coś- coś, w co uważałam zawsze za bajkę- ot, taka przypowieść o uczciwość ludzi w Dubaju. Mianowicie iPhony. Popozostawiane na fotelach, podpięte do kabla. Bez właściciela. NA TARGACH. Nie ginęły. Leżały i czekały. Jako ofiarę włamu do samochodu i kradzieży starego iPhona- zdumiewało mnie to niesamowicie.
Dubaj jest.. inny. Przez niewielką ilość ludzi targi wydają się niewielkie, ale zdecydowanie nie są. Są takie „domowe”- wszyscy chcą z tobą rozmawiać, wszystko pokazać. Tak jakby to gość był najważniejszy, a nie samochody. I dlatego chciałabym zobaczyć je za dwa lata.
Dobra, koniec gadania. FOTKI.
Te felgi! Są idealne na tak wielu poziomach, że prawie je zdjęłam i zabrałam ze sobą.
Policja w Dubaju się nie szczypie.
Ani odrobinę.
Podobno aktor. Podobno z nowego Bonda.
Terenówka. 6-miejscowa. Kabriolet!
To jak bardzo zepsuli światła w nowym Camaro boli mnie niemalże fizycznie.
Za to kierownicę przytuliłabym.
Co zrobić, jeśli obawiasz się, że na twoim słabym stoisku nikt się pojawi? Wydrukuj sobie zwiedzających!
Post Dubai International Motor Show pojawił się poraz pierwszy w Blondynka za kierownicą - Blog motoryzacyjny.
